Jaka kariera czeka gimnazjalistów?
19/01/2015Jaka kariera czeka gimnazjalistów? Z filmów promujących wśród młodzieży wybór zawodowej ścieżki kształcenia wyłania się stereotypowa wizja – chłopcy mogą zajmować się mechaniką lotniczą i samochodową, budowlanką oraz nowymi technologiami, a dziewczęta – florystyką, kelnerstwem, cukiernictwem, a ewentualnie – organizacją turystyki.
Przeciwko utrwalaniu stereotypowego postrzegania ról kobiet i mężczyzn na rynku pracy zaprotestował Związek Nauczycielstwa Polskiego. Ma on zastrzeżenia do filmowego cyklu pt. Zawód w cenie opublikowanego pod koniec grudnia ub.r. W czterech dwudziestominutowych odcinkach pokazano uczniom, jakie możliwości daje im nauka w szkołach zawodowych i technikach. Cykl powstał przy współpracy Ministerstwa Edukacji Narodowej i Telewizji Polskiej. Jak się okazało, efekt kooperacji jest kontrowersyjny. Według ZNP filmy te utrwalają stereotypy dotyczące płci w odniesieniu do zawodów i mogą przyczynić się do pogłębiania nierówności między kobietami a mężczyznami.
Bohaterami spotów jest para gimnazjalistów: Hania i Janek. Dziewczyna uczy się zawodów o niższym statusie społecznym i gorzej opłacanych. Dowiaduje się, jak komponować bukiety z kwiatów, jak się uśmiechać do gości w restauracji, jak dekorować ciasteczka, jak ścielić łóżka i układać łabędzie z ręczników. Za to Janek uczy się układania glazury i malowania, składa prawdziwy silnik i skrzynię biegów, poznaje tajniki elektromechaniki i zasady działania kolektora słonecznego czy lata na symulatorze lotów. Dzięki tym umiejętnościom w przyszłości może zostać wysoko wykwalifikowanym i dobrze zarabiającym pracownikiem sektora budowlanego czy przemysłu.
ZNP przypomina wyniki badań PISA 2012, które dowiodły, że umiejętności matematyczne polskich gimnazjalistów i gimnazjalistek są porównywalne. Co ciekawe, wśród państw objętych badaniem jest osiem krajów – w tym Polska – w których nie stwierdzono statystycznie istotnych różnic między wynikami dziewcząt i chłopców w tym zakresie.
Rzeczniczka MEN Joanna Dębek zaistniałą sytuację skomentowała stwierdzeniem, że gdyby członkowie ZNP obejrzeli filmy z uwagą, to: „zauważyliby uczennice w technikum mechatroniki czy budowlance”.