Koniec z wagarami! Ministerstwo Edukacji Narodowej ma zamiar zaostrzyć przepisy dotyczące frekwencji. Próg obowiązkowej obecności na lekcjach – koniecznej do klasyfikacji – ma zostać zmieniony. Projekt nowelizacji przepisów zostanie skonsultowany ze związkami zawodowymi.

 

Polska z najniższym progiem obowiązkowej frekwencji

uczniowie z plecakami

Obecnie wystarczy, aby uczeń pojawił się jedynie na 50% lekcji z danego przedmiotu, aby go zaliczyć. Jesteśmy chyba jedynym takim krajem, w którym 50% nieusprawiedliwionych nieobecności z danego przedmiotu nie dopuszcza do zdania – zauważyła ministra edukacji Barbara Nowacka, podczas konferencji prasowej 16 stycznia.

Nauczyciele podkreślają, że przy tak licznych nieobecnościach mają problemy z prowadzeniem lekcji, szczególnie w szkołach ponadpodstawowych. Niska frekwencja zaburza proces uczenia nie tylko w przypadku konkretnego ucznia, lecz także całych klas. Dlatego, jak podkreśliła szefowa resortu edukacji, 50% obecności na zajęciach nie powinno wystarczyć, aby przejść do następnej klasy. Ta sytuacja jest według Nowackiej niedopuszczalna, dlatego wkrótce to się zmieni.

Wyższy próg obowiązkowej frekwencji 

Jaka frekwencja pozwoli uczniowi zaliczyć przedmiot? Ministerstwo jest w trakcie opracowywania projektu. Zdecydowanie jednak próg będzie wyższy niż połowa łącznej sumy obowiązkowych godzin. Szefowa resortu zaprzecza doniesieniom medialnym, jakoby próg obowiązkowej frekwencji miał wynosić aż 70%.

Mam nadzieję, że będziemy gotowi w ciągu kilku miesięcy do zaprezentowania takiej zmiany, która ukróci wagary – zapowiedziała Barbara Nowacka. Dodała także, że wszystkie pomysły zostaną skonsultowane ze związkami zawodowymi.

Koniec z wagarami w szkole

Przypominamy, że w lipcu 2024 r. wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer obiecała sprawdzić, jakie rozwiązania należy podjąć, aby rodzice w pełni rozumieli, czym jest obowiązek szkolny. Chodziło wówczas o wakacje, które rodzice coraz częściej organizują dzieciom w czasie roku szkolnego.

Ministra Nowacka podkreśla, że zmiany w przepisach dotyczących frekwencji obejmą wyłącznie tzw. wagary, czyli nieobecności nieusprawiedliwione przez lekarza czy rodzica w uzasadniony sposób. Obecnie MEN nie zajmie się nieobecnościami usprawiedliwionymi.

Mam nadzieję, że będziemy gotowi w ciągu kilku miesięcy do zaprezentowania takiej zmiany, która ukróci wagary. Natomiast nijak to nie wpływa na to, w jaki sposób rodzice organizują czas swoim dzieciom. Aczkolwiek namawiam rodziców, by zobaczyli, jak wiele dobrego daje dzieciakom szkoła – mówiła ministra edukacji.

Jeżeli przyjmiemy, że egzamin klasyfikacyjny jest sposobem pozyskania informacji, na ile uczeń opanował materiał i czy spełnił wymagania edukacyjne, to powinien on obowiązywać niezależnie od powodu nieobecności. Przy dłuższej chorobie istnieje takie samo ryzyko powstania zaległości, jak przy wagarach, które ministerstwo chce ukrócić – zauważają nauczyciele z grupy Protest z Wykrzyknikiem.  Szczegóły znajdują się na profilu grupy na Facebooku.

 

Źródła:

  1. Konferencja prasowa z udziałem ministry Barbary Nowackiej, https://www.facebook.com/ministerstwo.edukacji/videos/1544536032872003 (dostęp: 28.01.2025 r.).
  2. Wpis grupy Protest z Wykrzyknikiem z dnia 23.01.2025 r., https://www.facebook.com/photo?fbid=1021194020040796&set=a.658486502978218 (dostęp: 28.01.2025 r.).