Masowy dostęp do sieci internetowej oraz popularność serwisów i portali społecznościowych sprawiają,
że łatwo stracić czujność i zapomnieć, jakie są granice bezpiecznego korzystania z internetu. Trend rozpowszechnienia w internecie treści prywatnych może powodować zacieranie granicy między tym,
co powinno się znaleźć w internecie, a tym, co lepiej jest zachować dla siebie. Szczególnie, gdy w grę wchodzi dobro dzieci.

 

Ciemna strona trendu

klawisz share

Jedną z cech sieci internetowej jest możliwość dzielenia się praktycznie każdym materiałem w szybki
 i łatwy sposób. Dzięki temu kontakt z bliskimi na drugim końcu globu, zawieranie międzynarodowych przyjaźni czy chociażby wspólne spędzanie czasu podczas gier online to kwestia kilku kliknięć. Jest też druga strona medalu – ślad cyfrowy każdego człowieka staje się coraz bardziej wyraźny. Osobiste preferencje, siatka kontaktów i wiele innych informacji tworzą ścieżkę, która buduje obraz każdego użytkownika internetu. Mniej lub bardziej świadomie internauci zostawiają za sobą zbiór czasami bardzo osobistych informacji. Szczególnie wrażliwi na takie działanie powinni być aktywni internetowo rodzice. W internecie nic nie znika.
 

Pozytywnie nie zawsze znaczy dobrze 

Większość treści zamieszczanych w sieci przez rodziców wiąże się z dumą z osiągnięć swoich pociech, chęci podzielenia się radością, zaznaczeniem ważnych dla rodziny momentów. Mimo pozytywnych motywacji publikowanie w sieci wizerunków najbliższych i informacji o nich nie zawsze niesie za sobą pozytywne skutki. Wbrew pozorom łatwo jest stracić balans pomiędzy racjonalnym dzieleniem się treściami a bezrefleksyjnym zamieszczaniem zdjęć, filmów i informacji o dziecku na portalach społecznościowych. Specjaliści badający zachowania w sieci wyodrębnili kilka niepokojących trendów wśród surfujących po sieci rodziców. Sharenting, oversharenting czy troll parenting to sklasyfikowane modele zachowań rodziców w sieci. Wszystkie mają negatywny wydźwięk i mogą działać na szkodę dziecka.
Z pozoru niewinne motywy rodziców mogą mieć szkodliwy wpływ na ich pociechy. Jak rozpoznać, czy rodzicielskie działania nie noszą znamion cyberprzemocy omawia w swoim artykule polonistka, terapeutka kryzysowa i pedagog, Aneta Zychma. Mogą Państwo przeczytać w serwisie Dzieci są ważne.
 

Źródło: dziecisawazne.pl