Pandemia i związane z nią przeniesienie wielu sfer życia do sieci jeszcze podkreśliły trend nasilający się od kilku lat. Wyidealizowana aktywność i pasmo sukcesów w życiu osobistym i zawodowym nie pozwalają na bierność. Życie w pędzie i kulcie sukcesu, napędzane relacjami w mediach społecznościowych, zamyka możliwość zatrzymania się i odpoczywania w bezczynności. A może warto zwolnić, żeby potem przyspieszyć?

 

Zwolnić, aby przyspieszyć

Wyniki badania przeprowadzanego w ostatnim czasie przez Nationale Nederlanden wskazują na to, że około 2/3 pracowników z różnych branż dostrzega u siebie symptomy wypalenia zawodowego. Zmęczenie pracą, które nie mija po wolnym weekendzie, poczucie wyczerpania w stosunku do codziennych zobowiązań czy obniżenie nastroju dotyczą coraz większej liczby osób. Winę za to ponoszą między innymi coraz bardziej zatarte granice między obowiązkami zawodowymi a życiem prywatnym.

Wiele osób, w tym szczególnie nauczyciele i nauczycielki, wykonuje swoje zadania służbowe w domu, po godzinach, dzieląc czas między sprawy prywatne, rodzinę i obowiązki do wypełnienia. Przebodźcowanie związane z obecnością w sieci, w tym w mediach społecznościowych, również nie wpływa pozytywnie na umiejętność wypoczywania, regenerowania sił i wprowadzania wyraźnych granic między sferą zawodową a prywatną. Wygoda związana z cyfryzacją wielu obszarów życia ukazuje swoje drugie oblicze. Odpisywanie na maila w przerwie od serialu stało się normą dla wielu osób. W szkole, gdzie relacje są szczególnie ważne, również często zapomina się o ważnych dla zdrowia psychicznego granicach.

 

NOMO

NOMO, czyli Necessity Of Missing Out, oznacza konieczność unikania bycia na bieżąco. To młodsza siostra FOMO – lęku przed tym, że coś z nowinek, wiadomości czy plotek w sieci nas ominie. NOMO, syndrom nazwany niedawno przez badaczy i socjologów, to bezpośredni skutek przebodźcowania, nadmiaru zadań oraz zachwianej umiejętności skutecznego odpoczywania. Z tego obrazu powoli wyłania się tendencja do promowania nieproduktywności jako recepty na przepracowanie i nadmiar bodźców.

Jedną z orędowniczek odwrócenia obecnego porządku jest Jenny Odell, amerykańska wykładowczyni, pedagożka i autorka bestsellerowej publikacji „Jak robić nic? Manifest przeciw kultowi produktywności”. Swoim przesłaniem nawołuje do powrotu do sytuacji, w której spędzenie czasu na łonie przyrody czy swobodna lektura były traktowane jako niezbywalne prawa człowieka, a nie jako modny cel, który natychmiast trzeba opublikować w sieci. Zachęcamy do tego, aby zapoznać się z definicją zdrowego „robienia nic”. Postawę, którą promuje wspomniana autorka, opisuje Katarzyna Kazimierowska w magazynie „Zwierciadło”. Może po lekturze ktoś z Państwa nabierze ochoty na mało produktywny, ale za to niezwykle odświeżający spacer lub spotkanie towarzyskie.

Źródła:

1. Katarzyna Kazimierowska, Jak robić nic, czyli manifest użytecznej bezużyteczności, Zwierciadło, https://zwierciadlo.pl/lifestyle/486192,1,jak-robic-nic-czyli-manifest-uzytecznej-bezuzytecznosci.read  (dostęp: 31.10.2022).

2. Michał Boroń, Aneta Oksiuta, 2/3 pracowników ma symptomy wypalenia zawodowego [BADANIE], Serwis Gazeta Prawna, https://serwisy.gazetaprawna.pl/zdrowie/artykuly/8516901,burnout-symptom-wypalenia-zawodowego-badanie.html (dostęp: 31.10.2022).