Mit analogowego dzieciństwa
14/05/2018Prawdziwy renesans przeżywają dziś gry planszowe i warsztaty manualne: składanie robotów, klejenie modeli, majsterkowanie… Tworzą się grupy dzieci uczestniczących w zajęciach, w czasie których młodzi ludzie grają na planszach, tak jak ich dziadkowie dwa pokolenia wcześniej grali w karty, spotykając się przy stoliku. Gry losowe, logiczne, szachy, a nawet zapomniany chińczyk i młynek… Z benedyktyńską cierpliwością kleją modele statków, samochodów i czołgów. Spotykają się po lekcjach i pod okiem nauczyciela, ale pracują też w czasie zajęć dodatkowych i w świetlicy.
Coraz częściej pojawiają się działania – całe programy nawet – mające na celu oderwanie dziecka od ekranu smartfona i wirtualnej rzeczywistości. Ktoś dostrzegł zgubny wpływ sieci i nieustannego obcowania młodego człowieka z komputerem oraz ciągłego bycia on-line. Współczesne dzieci nie są już w stanie żyć bez telefonu komórkowego, bez sprawdzania powiadomień i „siedzenia na grupach”. Lęk przed brakiem lajków jest lękiem przed brakiem akceptacji… Bo młodzi ludzie szukają aprobaty w przestrzeni sieci. Mówi się, że i-pokolenie to pokolenie ludzi samotnych. Mają setki znajomych w sieci, ale nikogo w rzeczywistości. Mają kłopoty z tworzeniem relacji, a jeśli je tworzą, są one powierzchowne. Często popadają w stany depresyjne. Być może ci, którzy opisali i-generację, która wychowała się już w czasach całkowitego dostępu i dojmującej obecności sieci – myślą, jak uchronić kolejne pokolenie przed jej zgubnym wpływem.
A jeszcze tak niedawno szkoła była piewcą nowoczesnych technologii informatyczno-komunikacyjnych… Pracownia internetowa w każdej szkole! Powszechna dostępność do komputera! Komputer dla każdego dziecka! Dostęp do internetu był miarą nowoczesności, bo bez internetu nie wyobrażano sobie przyszłości. Pamiętam te hasła. Nawet awans zawodowy nauczyciela warunkowany był konkretnymi umiejętnościami związanymi z posługiwaniem się odpowiednim oprogramowaniem i korzystaniem z dobrodziejstw internetu…
Dzisiaj wydaje mi się, że w tym wszystkim zabrakło równowagi… Poszukiwanie rozwiązań tradycyjnych ma być obecnie przeciwwagą i lekiem na coraz gorszą kondycję społeczną uczniów. Tylko czy jest możliwy powrót do analogowego dzieciństwa?
Autor: Roland Maszka
Podyskutujmy! Zapraszam do uwag pod tym tekstem w sieciach społecznościowych.