Z pewnością niejeden nauczyciel zadaje sobie pytanie, jak powinien organizować zajęcia, aby uczniowie chętnie brali udział w jego lekcjach, lub jakie powinien stosować metody nauczania, by były jak najbardziej przyjazne uczniom.

Pomocne w tej kwestii będzie określenie celów, jakie chce się osiągnąć po roku pracy. Przypuszczalnie jednym z tych najczęściej przywoływanych jest osiągnięcie wysokiego poziomu nauczania. Jeśli tak jest, to warto pamiętać o tym, iż cel ten ściśle wiąże się z wiedzą ucznia, a czasem też z presją związaną z rankingiem, który może przerodzić się w „wyścig po wiedzę”. Czy jednak nie przeceniamy jego roli, jego mocy i znaczenia? Profesor Marta Bogdanowicz z UG opisała w książce „Portrety nie tylko sławnych osób z dysleksją” liczne grono ludzi, którzy zmagali się w swym życiu z dysleksją. Wśród nich są trzy wybitne postacie, o których mówi się, że zmieniły świat: Edison, Einstein i Churchill. Ich osiągnięcia edukacyjne w latach szkolnych nie były imponujące ani nie zapowiadały geniuszu, a wręcz można wyrazić opinię, że jako uczniowie odznaczali się sporymi trudnościami w nauce.

Czy zatem nie warto chronić uczniów i nauczycieli przed takimi doświadczeniami, jak pogoń za jak najwyższą średnią na świadectwie?
Zastanówmy się więc nad wyrażeniami „nauczyciel – uczeń” oraz „szkoła jako relacja”. Położenie akcentu na relację w stawianym sobie celu może mieć decydujące znaczenie dla wszystkich ogniw uczestniczących w procesie edukacji. Dlaczego? Otóż w relacji ważne jest zarówno podążanie ucznia za nauczycielem, jak i odwrotnie – nauczyciela za uczniem. Ustanowienie celu opartego na relacji z pewnością będzie sprzyjać aktywizowaniu wszystkich uczniów do poszukiwania wiedzy i dzielenia się nią, jak i ich angażowaniu się w życie społeczne klasy i w szkoły.
Z punktu widzenia ucznia, bardzo istotne, ale nieco zaniedbane, są aspekty wychowawcze jako kluczowe do uczenia się. Jednak nie przez współzawodnictwo, a ukształtowanie człowieka potrafiącego myśleć o sobie i innych, umiejącego analizować daną sytuację i otaczającą go rzeczywistość, poszukującego rozwiązań, samodzielnie dążącego do zdobywania wiedzy. Te społeczne kompetencje należy uznać za strategiczne i fundamentalne do tego, by człowiek mógł dobrze funkcjonować w każdej rzeczywistości.
 
Warto pamiętać także, że w podejściu tym powinny liczyć się uczucia oraz rozwijanie kompetencji społecznych opartych na wartościach, takich jak przyjaźń, miłość, uczciwość.
Co najważniejsze, ustanowienie celu opartego na relacji będzie sprzyjać wykorzystaniu umiejętności i wiedzy ucznia. Pomoże mu odnajdywać się w nowej roli. Wzrośnie jego samodzielność i przekonanie o sile sprawczej oraz wiara w siebie i to, że uczy się dla siebie, a nie po to, by otrzymać ocenę lub zdać egzamin.

Nie to jest najważniejsze, aby każde dziecko czegoś nauczyć, ale to, by wzbudzić w każdym dziecku pragnienie nauczenia się czegoś.
John Lubbock

Tych nauczycieli, którym bliskie są słowa Lubbocka zapraszamy na nasze kursy:

Zrozumieć współczesnego ucznia. Placówka lub edukacja na miarę XXI wieku

Wiem, Umiem, Działam. Nowa podstawa programowa w EW

Myślenie – kompetencja nr 1 XXI wieku. Czym są narzędzia TOC?

 

Tekst: Małgorzata Rożyńska