Jako użytkownicy internetu nigdy nie jesteśmy anonimowi. Co więcej, nasza aktywność w świecie wirtualnym ma znaczenie dla tworzącego się systemu społeczno-politycznego. Jak wychować świadomego użytkownika cyfrowego świata.

Zwykło się mówić, że ten, kto ma wiedzę, ten ma władzę. I to się nie zmienia. Wiedzę o tendencjach społeczeństw pozyskują np. firmy, wykorzystując do tego celu m.in. dane płynące z internetu. Ten, kto ma wiedzę o innych, ma możliwość dostarczać dedykowane im informacje w sposób dla nich przystępny. Co ważne, na podstawie pozyskanych danych może obrać najbardziej rentowną strategię. Dlatego dla dużych przedsiębiorstw tak istotne jest pozyskiwanie danych o użytkownikach. Aby teoretycznie bezpłatnie korzystać z aplikacji lub narzędzi internetowych, wyrażamy zgodę na przetwarzanie naszych danych. Z tego powodu także dane osobowe są niezwykle cenne – „pełnią funkcję środka płatniczego”. (źródło: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/jan-berdychowski-google-amazon-facebook-apple-czy-jednak-chinczycy-kto-sprawniej-przekuje-informacje-w-madrosc/). Przedsiębiorstwa wykorzystują ślad cyfrowy w gospodarce rynkowej. W związku z tym – czy nauczyciel może tę wiedzę wykorzystać w procesie edukacji i wychowania?

Aby kogoś czegoś nauczyć, trzeba go poznać. Poznanie wiąże się ze zrozumieniem, a aby zrozumieć, należy „wejść w jego buty”. Naturalnym środowiskiem większości uczniów jest świat cyfrowy. Jakie znaczenie ma to, co pozostaje po nas w sieci? W sposób pośredni wpływa na zmiany zachodzące w świecie – agregowane dane podpowiadają najbardziej opłacalne strategie. Ma on także istotne znaczenie w procesie poznawczym. „Cyfrowy ślad pozostawiany przez nas w sieci, w postaci tzw. „lajków”, udostępnień czy wizyt na danej stronie, umożliwia stworzenie dokładnego obrazu nas samych. (...) zdolność do oceny osobowości innych ludzi, jest lepsza u algorytmów niż u nas samych, na podstawie polubień zebranych z Facebooka”.
 

Warto podkreślić, że użytkownicy – zarówno młodsi, jak i starsi – nie zawsze zdają sobie sprawę z braku anonimowości w internecie. Udostępniane treści, np. w postaci zdjęć, są widoczne przynajmniej w gronie znajomych. A znajomym w mediach społecznościowych może być rówieśnik, nauczyciel, rodzina, a czasami konto fikcyjnej postaci. Rolą dorosłych – rodziców, opiekunów, wychowawców,  nauczycieli – jest nauczenie młodzieży świadomego korzystania z dobrodziejstw cyfrowego świata. W internecie nic na trwałe nie znika. Prywatność w sieci nie jest równoznaczna prywatności w realnym życiu. Dlatego tak ważna jest rozwaga w wyborze udostępnianych treści. Zainteresowanym tematem agregacji danych polecamy artykuł Jana Berdychowskiego.