List tej treści otrzymała od samego Nelsona Mandeli. Ona sama twierdzi, że „jedno dziecko, jeden nauczyciel, jedna książka i jedno pióro mogą uczynić świat lepszym”, a podziw świata dla niej udowadnia, że jej słowa mają sens.

Na Malalę Talibowie wydali wyrok śmierci. I podjęli próbę jego wykonania, strzelając do niej, gdy jechała w szkolnym autobusie. Malala cudem przeżyła, a akt, który miał zamknąć jej usta, sprawił, że usłyszał o niej cały świat.

Talibowie chcieli Malalę zabić za poglądy. Wychowana w domu społecznika i nauczyciela dziewczyna na wszelkie sposoby walczyła o swoje prawo do edukacji. W wieku 12 lat zaczęła pisać blog o życiu podporządkowanym restrykcyjnym prawom islamskim, w cieniu zakazu edukacji dla dziewcząt. Bezpośrednim impulsem do rozpoczęcia pisania była decyzja władz pakistańskich o zamknięciu wszystkich szkół dla dziewcząt. Malala starała się zachować anonimowość (jej rodzina nikomu nie przyznawała się, że to ich córka jest autorką odważnych wpisów), jednak w kilku miejscach ujawniła fragmenty swojej biografii. To naprowadziło ekstremistów na jej ślad. Jednak ostatecznie zdradziła swoją tożsamość  w filmie dokumentalnym, w którym wystąpiła. Jej ojciec, początkowo przeciwny temu przedsięwzięciu, wreszcie wyraził zgodę. To sprowadziło na Malalę nieszczęście…

Gdy została postrzelona dwa razy w głowę i trafiła do szpitala, zaczęły pisać o niej wszystkie media. Ludzie w Pakistanie wyszli na ulice z transparentami: „Każdy z nas jest Malalą”. Dziewczyna stała się bohaterką. Mówili o niej najważniejsi politycy, dziennikarze, a także gwiazdy filmowe. Na jej cześć 12 lipca ONZ ogłosiła Dniem Malali. Dziewczynka przegrała jedynie z Barackiem Obamą w wyścigu o tytuł Człowieka Roku magazynu „Time”.  

Dzięki swojej sławie trafiła na leczenie do Wielkiej Brytanii. Tam też została, bo powrót do Pakistanu oznacza dla niej wyrok śmierci. Jednak jej postawa stała się inspiracją dla ludzi na całym świecie.