Nauczyciele apelują do obecnych władz o przywrócenie im większej autonomii. Wyrażają swoje niezadowolenie wobec zmian, jakie wprowadził poprzedni minister edukacji Przemysław Czarnek. Chodzi o obowiązek dodatkowej godziny dyżurów nauczycielskich, który według wielu pedagogów nie tylko obciąża ich czas, lecz także nie odpowiada na realne potrzeby uczniów i rodziców.

 

Apel nauczycieli skierowany do rządu i MEN

Jak pokazuje rzeczywistość, pomysł „godzin czarnkowych” jest absolutnie chybiony, a zmuszanie nauczycieli do dyżurowania w sztywno ustalonych godzinach tworzy szkolną fikcję i nie odpowiada na żadną potrzebę – ani uczniów, ani rodziców. Liczymy, że obecny rząd zlikwiduje ten symboliczny relikt zamachu na autonomię nauczycielską, realizując obietnicę zwiększenia zaufania do nauczycieli – apelują nauczyciele i nauczycielki z grupy „Protest z Wykrzyknikiem”.

Autorzy listu odnieśli się także do słów szefowej resortu edukacji mówiących o tym, że nauczyciele pracują w warunkach pełnych wyzwań. Podkreślili, że to właśnie MEN ma władzę, by te warunki zmienić. Początkiem miałaby być likwidacja zmian w Karcie Nauczyciela wprowadzonych przez Przemysława Czarnka. Przepisy te nakładają na nauczycieli obowiązek poświęcania dodatkowej godziny tygodniowo – tzw. godziny dostępności. Dla nauczycieli zatrudnionych na mniej niż pół etatu przepis ten przewidywał dodatkową godzinę co dwa tygodnie. Wymiar dostępności nauczyciela w indywidualnych przypadkach może także ustalić dyrektor szkoły.

„Godziny czarnkowe” nie mogą być wykorzystywane na prowadzenie zajęć  

Przypominamy, że w styczniu br. w MEN pojawił się pomysł, aby „godziny czarnkowe” wykorzystać jako zajęcia dodatkowe dla uczniów. ZNP zareagowało na ten pomysł negatywnie, ponieważ zgodnie z prawem są to godziny dostępności nauczyciela dla uczniów i rodziców, które powinny zostać przeznaczone na konsultacje.

Konsultacje to nie są regularne zajęcia, stałe lekcje, ćwiczenia lub treningi organizowane przez szkołę. Konsultacje nie są realizowane w ramach pomocy psychologiczno-pedagogicznej – podkreślali związkowcy. Sprecyzowali także, że konsultacjami są spotkania mające na celu zasięgnięcie opinii, rady lub wyjaśnień.

Fikcja, która ogranicza autonomię nauczycieli oraz nie odpowiada na potrzeby rodziców i uczniów

Z perspektywy nauczycieli „godziny czarnkowe” okazały się kontrowersyjne i niepraktyczne. Wielu pedagogów podkreśla, że dodatkowy czas przeznaczony na dyżury rzadko przynosi zamierzone efekty, ponieważ uczniowie i rodzice zazwyczaj kontaktują się w innych, dogodniejszych terminach. Wymuszony, sztywny czas dyżurów, często w godzinach, które nie odpowiadają społeczności szkolnej, nie tylko nie sprzyja efektywnej komunikacji, lecz także generuje dodatkowe obciążenia dla nauczycieli, którzy już teraz pracują w wymagających warunkach.

Krytycy tych przepisów podkreślają również, że narzucanie godzin dostępności narusza autonomię zawodową nauczycieli i nie uwzględnia ich opinii. Dlatego wiele środowisk nauczycielskich, jak grupa „Protest z Wykrzyknikiem”, apeluje o zniesienie „godzin czarnkowych” i powrót do wcześniejszych przepisów, które pozwalały nauczycielom na większą elastyczność w organizowaniu swojego czasu pracy. Czy nauczyciele doczekają się reakcji rządu?

 

Źródła:

  1. Wpis z 10 października 2024 r. grupy nauczycieli na profilu „Protest z Wykrzyknikiem”, Facebook, https://www.facebook.com/photo/?fbid=945329900960542&set=a.658486499644885 (dostęp: 17.10.2024 r.).
  2. Godziny czarnkowe to nie zajęcia i lekcje – komunikat ZNP, https://znp.edu.pl/tzw-godziny-czarnkowe-to-nie-zajecia-i-lekcje-komunikat-znp-5-01-2024/ (dostęp: 17.10.2024 r.).