Tegoroczna Nagroda Nobla w dziedzinie fizyki trafiła do François Englerta i Petera Higgsa.

To jedni z pierwszych naukowców, którzy w 1964 r. niezależnie od siebie opublikowali swoje teorie o istnieniu nieznanej cząstki elementarnej zwanej bozonem Higgsa lub boską cząstką, dzięki której najbardziej podstawowe składniki materii uzyskują masę. Fizycy spotkali się dopiero w 2012 r. przy Wielkim Zderzaczu Hadronów w CERN-ie, kiedy to potwierdziło się istnienie boskiej cząstki.

François Englert urodził się w 1932 roku w Etterbeek w Belgii. W 1955 r. ukończył wydział elektroniki i mechaniki na Wolnym Uniwersytecie w Brukseli, cztery lata później uzyskał stopień doktora. Od 1959 do 1961 r. pracował na Cornell University, później jako profesor w macierzystej uczelni, gdzie od roku 1980 pełnił funkcję kierownika jednostki fizyki teoretycznej. Trzy uczelnie nadały François Englertowi tytuł doctora honoris causa. Na emeryturę przeszedł w 1998 r.

Peter Higgs urodził się w 1929 r. w Wielkiej Brytanii. Studia z fizyki skończył z wyróżnieniem w Kings College w Londynie, w 1954 r. uzyskał tytuł doktora. Pracował początkowo na Uniwersytecie w Londynie. W 1960 r. przeniósł się na Uniwersytet w Edynburgu, gdzie uzyskał tytuł profesora fizyki teoretycznej. Kiedy przeszedł na emeryturę, został zwolniony z obowiązków dydaktycznych, ale wciąż pracował naukowo. Higgs jest niezwykle skromnym człowiekiem, nie ma telewizora, nie używa komputera, rzadko odbiera telefon. Niezbyt komfortowo czuje się w gronie wielkich noblistów: „Ja dostałem nagrodę za coś, co zajęło mi dwa lub trzy tygodnie pracy w roku 1964. To bardzo niewielki wycinek mojego życia. Jeśli weźmiemy dla przykładu Einsteina, to jego osiągnięcia są kilka rzędów wielkości większe”.