Wydaje się, że obrazowo ujął to współczesny hiszpański krytyk i rysownik, przedstawiając dwóch mistrzów przy pracy! Ci dwaj odwzorowują umieszczony na stoliku przedmiot. To studium… jaja na talerzu.  Bohaterowie rysunku skupiają swą uwagę na „modelu”, na ich twarzach rysuje się coś więcej niż tylko wyraz zamyślenia. A my uśmiechamy się. Bo choć na stoliku znajduje się tylko talerz z jajem, na płótnie pierwszego pojawia się prostopadłościan; drugi maluje jajko sadzone przewieszone przez gałąź. Nie mamy wątpliwości, kim są ci dwaj z obrazu… A nawet gdybyśmy mieli, to pasiasta koszulka i vélasquezowskiewąsiki oraz  treść obrazu rozwiewają wątpliwości… Trwałość pamięci też jest jednym z najbardziej znanych obrazów dwudziestego wieku… Tyle że jajo pozostaje jajem i gdyby uczeń w szkole odwzorował je tak jak bohaterowie karykatury, mógłby otrzymać jedynkę. Szkoła to jednak przede wszystkim mimetyzm i szablony… Trzeba umieć wpasować się w ramy wymagań, a wiedzę mieć konkretną, a nie opartą na wyobraźni i intuicji…

"Picasso i Dali", David Vela Cervera

 

Ale powróćmy do rysunku wspomnianego Hiszpana. Picasso był mistrzem, którego twórczość charakteryzowały ciągłe poszukiwania. Jego widzenie rzeczywistości nie podążało w jakimś określonym kierunku i nie krystalizowało się w jednej formie. To było mistrzostwo skoncentrowane na kwerendzie. Dlatego odcisnął niezatarty ślad na kolejnych pokoleniach, a miarą tego geniuszu i sukcesu mogą być obecne ceny obrazów… Kubistyczny portret Dory Maar sprzedano w 2006 roku w jednym z nowojorskich domów aukcyjnych za blisko 100 milionów dolarów! Mistrz pozostawia ślad, nawet jeśli ma on wymiar materialny – bo przecież posiadanie obrazu Picassa wiąże się z prestiżem, a nie jego rozumieniem…

Pomysł rysunku osadził się na klasycznym pytaniu o artystę i model oraz pytaniu o granice swobody twórczości artystycznej… To również problem współczesnej szkoły – uczyć wiedzy czy myślenia, schematyzmu i powtarzalności czy kreatywności i odwagi twórczej… Nie znaczy to oczywiście, że uczeń może wszystko, a wiedza nie jest ważna – ale mistrz jest po to, by kreatywność nie anarchizowała się i nie przybrała formy ‘róbta co chceta’. 

Ale powracam do pytania o mistrzostwo w zawodzie nauczyciela. Może jest niedefiniowalne? Bo mistrz jest w końcu kimś, kto poczucie mistrzostwa ma. Jest uznawany i „certyfikowany” nie tyle przez system, ile przez uczniów. Dla mistrza choć ważny jest cel, ważniejsza jednak droga, jaką do niego dochodzi.  Ma więc prawo do oryginalności, własnego spojrzenia… Przecież  w nauczaniu nie chodzi o pytanie: co było pierwsze jajko czy kura. Współczesne nauczanie to nie gromadzenie i odwzorowywanie informacji, ale dysponowanie nimi, weryfikowanie ich i łączenie w konsekwentne konstrukcje… Niech więc za ilustrację mistrzostwa posłuży obraz współczesnego hiszpańskiego rysownika. Pozornie naiwny…

Karykatura wykonana jest z dużym podobieństwem modeli. charakterystyczne atrybuty – pasiastą koszulkę i vélasquezowskiewąsiki – przede wszystkim ważne jest to, co widzimy na obrazach… (Być może pamiętamy zgeometryzowne kształty Panien z Avignion lub Trwałość pamięci znany też pod tytułem Miękkich zegarów)… Picasso i Dali. Ilustracja choć z pozoru naiwna przedstawia jednak dwóch z tych mistrzów, których uważa się za najwybitniejszych artystów XX wieku. To ilustracja „z przymrużeniem oka”, wykonana przez współczesnego hiszpańskiego rysownika (Davida Velę Cerverę), ale przecież może stać się inspiracją ciekawej rozmowy – bo przecież jeżeli powyższy obraz potraktujemy jako metaforę mistrzostwa, to ciekawe, jak odczytają ją uczniowie, jak nauczyciele, a jak ludzie w jakiś sposób z oświatą związani?

Roland Maszka