Korzystanie przez dzieci z nowych technologii pozytywnie wpływa na postrzeganie przez nie szczegółów i umiejętność przetwarzania informacji. Z drugiej strony dzieci korzystające z nowych technologii znacznie łatwiej uzależniają się od elektronicznych gadżetów. To co w końcu lepsze: klocki czy tablet?

Odpowiedź brzmi: najlepiej dawać dziecku wszystkie opcje. Z rozmowy „Gazety Wyborczej” z Urszulą Sajewicz-Radtke, psychologiem ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, dowiadujemy się, że nie należy demonizować technologii, gdyż ma ona także pozytywny wpływ na rozwój umysłowy młodego człowieka. Wychowani na samych klockach i zabawkach analogowych ludzie mogą mieć większe trudności z orientacją we współczesnym, cyfrowym świecie z jego krótkimi komunikatami czy koniecznością szybkich reakcji. Tymczasem ci, którzy całe dzieciństwo spędzą z tylko laptopem, mogą nie radzić sobie z rozumieniem dłuższych komunikatów oraz z czytaniem ze zrozumieniem.

To samo dotyczy gier komputerowych – nie wszystkie są złe i demoralizujące. Przytoczony w wywiadzie przykład zabawy, w której gracz musi ratować stada lemingów od śmierci i dzięki temu znacznie chętniej pomaga potem w tzw. świecie realnym, udowadnia, że kluczem do zachowania równowagi w wychowaniu dziecka w środowisku nowych technologii nie jest blokowanie mu dostępu do wszystkiego, ale raczej przemyślany dobór treści. A poza tym – ciągłe kontrolowanie tego, czy młody człowiek nie wpada w uzależnienie.

Zatem – pod choinką mogą znaleźć się i warcaby, i płyty z grami. Albo… OTO NASZE POMYSŁY Z ZESZŁEGO TYGODNIA