Szkoły ponadpodstawowe w strefie żółtej mają funkcjonować w trybie hybrydowym. Jak zapowiedział premier Mateusz Morawiecki w strefie czerwonej placówki te mają pracować wyłącznie zdalnie. To efekt nowych obostrzeń, które weszły w życie w związku ze wzrostem zakażeń koronawirusem. Rząd rozważa również scenariusz, zgodnie z którym nauczanie zdalne obejmuje również najmłodsze dzieci.

 

dzieci w szkole w czasie pandemii

O tym, jak bardzo zmieniła się codzienność szkolna, świadczą nie tylko maseczki noszone w częściach wspólnych w szkołach, obowiązkowa dezynfekcja rąk czy inna organizacja zajęć, ale przede wszystkim niepewność dotycząca tego, co przyniosą kolejne tygodnie.

Nowe obostrzenia ogłoszone 15 października podczas konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego obejmą również szkoły, choć nie wszystkie. Na naukę hybrydową lub zdalną przejdą szkoły ponadpodstawowe. W strefach czerwonych takie szkoły przejdą w tryb nauczania zdalnego (z wyłączeniem zajęć praktycznych), a w strefach żółtych placówki będą działać hybrydowo. Szkoły podstawowe i przedszkola mają pracować jak dotąd. To może się jednak zmienić.

„My naprawdę nie chcemy znowu pracować z domu. Wolimy uczyć w szkole” – komentuje Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Minister Edukacji będzie w najbliższym czasie prezentował plany i informacje dotyczące programu nauczania. Premier dodał,
 że  podstawy programowe zmienią się tak, aby mniej wymagać w związku z obecną sytuacją.

Obecnie dyrektorzy szkół podstawowych w porozumieniu z organami prowadzącymi mogą wystąpić o przejście na inny tryb nauki
niż stacjonarny – tryb mieszany lub wyłącznie zdalny. Aby tak się stało,  konieczna jest pozytywna opinia inspektora sanitarnego.

Od soboty, 17 października, poszerzyła się lista powiatów, które weszły do strefy czerwonej. Łącznie zakwalifikowało się na nią 152 powiaty,
w tym 11 miast wojewódzkich.
 

Źródło: MEN