Zdolność podejmowania decyzji, szybka reakcja, kreatywność czy uczenie się języków to umiejętności zdobywane przez uczniów podstawówek dzięki... grom. Wskazuje na to najnowsze badanie IBE wśród uczniów ostatnich klas podstawówek. Granie ma jednak  też słabą stronę. Za sprawą gier młodzi ludzie przyzwyczajają się do ogromnej liczby bodźców oraz szybkich sukcesów, czego w szkole i życiu często brakuje.

Instytut Badań Edukacyjnych przeanalizował dane zebrane wśród 12- i 13-latków, uczniów ostatnich klas szkół podstawowych. Przebadano 140 osób z miejscowości o różnej wielkości i ze zróżnicowanych środowisk, także pod względem zamożności. Najczęściej wymienianymi nazwami gier, lubianych przez tę grupę, były: The Sims, Minecraft i AngryBirds.

Mimo powszechnie niepochlebnych opinii dotyczących zaangażowania dzieci w gry na komputerach, tabletach czy smartfonach zebrane informacje pokazują także dobre strony tej formy rozrywki. 38 proc. biorących udział w badaniu wskazało plusy grania. Uczniowie mówili, że dzięki grom uczą się spostrzegawczości, szybkiego reagowania na sytuację czy podejmowania decyzji. Obcojęzyczne gry pozwalają na naukę słów i zwrotów niezbędnych do komunikacji z innym graczem. Potwierdzają to także nauczyciele, często pytani na lekcjach o określenia z gier komputerowych. Młodzi ludzie coraz częściej sięgają też po gry, które wymagają używania strategii, co powoduje, że rozwijają kolejną zdolność, niezbędną we współczesnym świecie. Przez zaangażowanie w tematykę gier (np. dotyczącą historii czy przyrody) starają się zdobyć dodatkową wiedzę, niezbędną w rozgrywce.

Granie w gry komputerowe prowadzi jednak bardzo często (i to także w tej grupie) do uzależnień. Młodzi ludzi grają wszędzie i w każdej wolnej chwili. Czasem także dlatego, by nie odstawać od rówieśników i móc porozmawiać o danej grze. W badaniu nazwano to „presją grania”, wywieraną przez środowisko w szkole czy na podwórku. Pojawia się wtedy problem braku zaangażowania w inne czynności, takie jak uprawianie sportu, spotkania z kolegami czy nauka.

Problemem, na jaki wskazują m.in. nauczyciele, jest konstrukcja świata wirtualnego, w której wszystko jest szybsze i lepsze. Nagromadzenie bodźców i szybkość działania, do którego przyzwyczajają się grający uczniowie, źle wpływa na percepcję tego, co jest w szkole. Tu mimo starań nauczyciela nie da się tak skonstruować zajęć, aby liczba bodźców zewnętrznych stymulowała rozchwiany umysł nastolatka. Analiza zebranego przez badaczy materiału pokazuje także, że gry wprowadzają w nierealny świat, w którym rządzi inna mechanika wygrywania. Przez to młodzi ludzie, przyzwyczajeni do szybkich zwycięstw, źle nastawiają się na często powtarzane czynności (np. naukę), które mają przynieść wymierny efekt, ale po czasie. Luksusowe warunki z gry nie przystają bowiem do realnego życia.

Więcej o wynikach badań przeczytajcie na stronie IBE: http://www.ibe.edu.pl/pl/media-prasa/aktualnosci-prasowe/354-gry-w-zyciu-uczniow