Choć wyrażenie „iść po linii najmniejszego oporu” jest popularne, to niektórym zdarza się je przekształcać na niepoprawne „iść po najmniejszej linii oporu”. Być może dzieje się tak z powodu pośpiechu, a być może z braku znajomości znaczenia tego powiedzenia.

„Iść, pójść po linii najmniejszego oporu” to robić coś najmniejszym wysiłkiem, w jak najłatwiejszy sposób, lecz nie zawsze najlepiej. Jeśli ktoś idzie po linii najmniejszego oporu, to dąży do czegoś drogą niewymagającą wysiłku lub taką, na której pokonanie wystarczy minimum wysiłku. Dlaczego wyrażenie ma taką formę? Najprościej można odpowiedzieć przekornie – „bo tak” – ponieważ po prostu jest to związek frazeologiczny. Zmiana jego członów w tym wypadku spowoduje powstanie błędu językowego.

Bardziej dociekliwym użytkownikom języka polskiego pewnie słownikowe wyjaśnienie nie wystarcza, co można zauważyć w interecie. Natrafiamy tu na próby uzasadnienia słuszności poprawnej (a także błędnej!) postaci wyrażenia, w których odwołano się do matematyki. Niektórzy, by móc stwierdzić, czy o linii z rozpatrywanego wyrażenia można powiedzieć, że jest najmniejsza, analizowali pojęcie „linia” z matematycznego punktu widzenia. Zostawmy jednak to zagadnienie matematykom, bo w tym miejscu pomoże nam język polski.

W powiedzeniu „iść po linii najmniejszego oporu” rzeczownik „linia” oznacza kierunek postępowania, działania – zatem nie jest to coś, co można ocenić jako mniejsze lub większe. Jako mniejszy lub większy można natomiast określić w tym wyrażeniu „opór” – gdyż ten rzeczownik oznacza jakieś trudności. Mówimy, że coś stawia nam opór, czyli – nie poddaje się naszym wysiłkom, utrudnia nasze działanie. Właśnie taki opór mamy na myśli, gdy mówimy, że ktoś postępuje tak, by zrobić coś w jak najłatwiejszy sposób, czyli właśnie – po linii najmniejszego oporu.