Językowe manowce: morale
20/10/2014Po meczu w piłkę nożną z Niemcami media były pełne komentarzy i analiz gry polskiej reprezentacji. Choć piłkarze powinni przede wszystkim dobrze grać, to nie zaszkodzi, jeśli zadbają także o język, którym opowiadają o meczach. Zwłaszcza że dla wielu młodych ludzi są wzorem do naśladowania.
Pewien piłkarz – być może pod wpływem emocji – powiedział o polskich zawodnikach, że po meczu z Niemcami ich „morale poszły w górę”. To i dobrze, i... źle. Dlaczego? Bo „morale” to rzeczownik nieodmienny, nie ma liczby mnogiej (singulare tantum). Mimo że gracz mówił o stanie ducha całego zespołu, to powinien powiedzieć: „morale poszło w górę”. Rzeczownik ten oznacza zasady moralne, poczucie odpowiedzialności, gotowość do wykonywania trudnych zadań, a w pewnych sytuacjach także poziom moralny jakiejś osoby lub grupy – który oczywiście może być wysoki lub niski.
Co prawda lepiej byłoby, gdyby piłkarz powiedział, że: morale się „wzmocniło” lub „podniosło”, ale za to trudno o słowo lepiej pasujące do takiego kontekstu.