Czy kobieta sędzia obrazi się, gdy nazwiemy ją sędziną? W języku polskim mamy ciekawą sytuację – słownikowa definicja słowa „sędzina” obejmuje dwa znaczenia, jedno potoczne – kobieta sędzia, a drugie przestarzałe – żona sędziego. Może zatem nie powinniśmy wcale używać tego słowa?

Oficjalnie kobieta, która wykonuje zawód sędziego, to „sędzia”. Jest to rzeczownik rodzaju żeńskiego, a jego formy liczby pojedynczej w przypadkach zależnych są – poza celownikiem i biernikiem – takie same jak w rodzaju męskim. Dlatego nie zawsze wiadomo, czy mowa o kobiecie czy mężczyźnie, np. nie wynika to ze zdania: Rozmawiali o sędzi. To z kolei stanowi trudność dla użytkowników polszczyzny, którzy aby uniknąć pomyłek, używają w stosunku do kobiety sędzi słowa „sędzina”. Jest to praktyczne – tym bardziej, że obecnie „sędzina” jako nazwa żony sędziego pojawia się bardzo rzadko.

Może lepiej jeszcze nie zwracać się do pani sędzi na rozprawie „pani sędzino”. Jednak ponieważ to określenie jest coraz popularniejsze, trzeba się liczyć z tym, że kiedyś będzie powszechne.