Czy fakt, że uczeń chodzi do szkoły prywatnej, a nie publicznej, może być dla gminy powodem odmowy finansowania jego dowozu do jego placówki? Okazuje się, że mimo iż zgodnie z prawem i opinią resortu edukacji nie jest to przesłanka do odmowy, niektóre gminy i tak uchylają się od tego  obowiązku. Do społecznego rzecznika uczniów niepełnosprawnych Pawła Kubickiego dociera coraz więcej skarg związanych z tych tematem.

Największy spór rozgorzał niedawno w Tarnowie, gdzie urząd miasta poinformował rodziców, że od stycznia przestaje dowozić na zajęcia uczniów z Zespołu Niepublicznych Szkół Specjalnych. Urzędnicy tłumaczą, że powodem ich decyzji jest fakt, że w mieście jest odpowiednia placówka publiczna, a skoro rodzice wybrali inną – powinni sami ponosić koszty transportu. Tymczasem stoi to w sprzeczności zarówno z przepisami prawa, jak i opinią MEN. Rzecznik resortu – Paulina Klimek wyjaśnia: „Rodzice wybierają szkołę, a gmina musi zapewnić bezpłatny dowóz do szkoły położonej najbliżej miejsca zamieszkania ucznia”.

Sprawa jest skomplikowana i oczywiście związana z pieniędzmi. Nie tylko kosztami transportu, ale i utratą subwencji dla gminy, których ta nie dostaje w przypadku, gdy uczniowie są w szkole niepublicznej. Zdaniem Kubickiego właśnie o ten drugi aspekt chodzi, a urząd próbuje wymusić na rodzicach przepisanie uczniów do szkoły publicznej.