Wydawałoby się, że odpowiedź na to pytanie jest prosta. Zgodnie z ustawą, prawa autorskie  przysługują twórcom, niezależnie od tego, w jakim są wieku. Dlatego, aby wykorzystać na przykład prace plastyczne uczniów w drukowanych materiałach, choćby w ulotkach czy kalendarzach, nauczyciel powinien zapytać o zgodę ich autorów, a także ich rodziców. 

Tymczasem w USA głośno dyskutuje się już o tym, by prawa autorskie do wszystkich prac uczniów, a nawet materiałów dydaktycznych przygotowanych przez nauczycieli, należały do szkoły. Członkowie Rady ds. Edukacji hrabstwa Prince George uważają, że istotniejsze od autora jest... miejsce powstania tych dzieł. Inaczej mówiąc, jeśli prace plastyczne uczniów albo pomoce naukowe przygotowane przez nauczycieli powstały w szkolnej pracowni i w czasie lekcji, powinny ich zdaniem należeć do szkoły.

Pomysłodawcy chcą przeniesienia praw do wszelkich dzieł, które powstały na użytek szkoły, a więc w ramach obowiązującego programu nauczania. Chodzi im o to, by przygotowany przez zatrudnionego w szkole nauczyciela program nie mógł być wykorzystany przez inną placówkę.

Warto dodać, że takie rozwiązania prawne funkcjonują w niektórych zawodach na całym świecie, nigdy jednak dotąd nie brano pod uwagę nauczycieli.