Dyrektor zainstalował w szkole kamery, aby podglądać pracowników? Taki zarzut stawia swojemu przełożonemu część grona pedagogicznego Szkoły Podstawowej nr 61 w Łodzi. Burza rozpętała się po tym jak nauczyciele zaalarmowali łódzki magistrat, kuratorium oświaty oraz związki zawodowe o tym, że dyrektor zainstalował w szkole monitoring bez zgody rady pedagogicznej oraz rodziców.

 

Nauczyciele przygotowali specjalne pismo w sprawie kontrowersyjnych kamer i skierowali je  do łódzkiego Urzędu Miasta, kuratorium oświaty oraz przedstawicieli związków zawodowych. Sprawę nagłośnił „Dziennik Łódzki’. Gazeta przytacza fragment listu: „Sposób, w jaki Pan wykorzystuje monitoring, służy głównie kontroli pracowników, co w naszym odczuciu narusza ich prawo do prywatności i może być uznane za mobbing w miejscu pracy”.

 

Pracownicy szkoły skarżą się też, że dyrektor może oglądać obraz z kamer w... swoim prywatnym domu. On sam nie chce komentować treści listu. Za to zainteresowali się już wspomnianym pismem radni z komisji edukacji łódzkiej rady miejskiej. Zarzuty nauczycieli były omawiane podczas obrad komisji.