Nowy pomysł MEN dotyczący obowiązkowej nauki języka angielskiego w przedszkolach może oznaczać m.in. dodatkowe etaty dla nauczycieli-anglistów.

Od 1 września rodzice za każdą dodatkową godzinę opieki nad dzieckiem w przedszkolu nie mogą zapłacić więcej niż 1 zł. Skutki wejścia w życie nowych przepisów to brak zajęć dodatkowych, „związane ręce” dyrektorów przeszkoli, oburzenie rodziców i petycje do MEN. 

Częściowym rozwiązaniem problemów związanych z zajęciami dodatkowymi może być wprowadzenie do przedszkoli obowiązkowego języka angielskiego, czytamy w „Dzienniku Gazeta Prawna”. Rzecznik resortu edukacji Grzegorz Łacheta powiedział „Gazecie”, że pomysł jest na wczesnym etapie, więc nie może jeszcze mówić o konkretach.

Wprowadzenie powszechnego nauczania języka obcego od przedszkola będzie wymagało nowych etatów i dobrze przygotowanej kadry. Mogą ją zapewnić wydziały pedagogiczne, które prowadzą specjalności przygotowujące do nauczania języka na etapie przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Innym rozwiązaniem problemu jest szkolenie aktualnej kadry bądź wyposażenie anglistów w kompetencje potrzebne do nauczania w przedszkolach.

Pomysł MEN dobrze oceniają specjaliści: – Nauka języka na tym etapie wykształca intuicje językowe. – mówi prof. Małgorzata Żytko z Uniwersytetu Warszawskiego. Języka obcego uczy się od najmłodszych lat w Hiszpanii, Norwegii i we Włoszech.