Czujność, zdrowy rozsądek i hasło: „z sieci nie da się niczego usunąć” – to najlepszy wstęp do rozmowy z okazji Dnia Bezpiecznego Internetu, który obchodzimy 5 lutego. W jaki sposób zabezpieczyć swoją prywatność w internecie? W sieci wszystko zmienia się z minuty na minutę, więc nigdy nie będziemy w stanie zrozumieć narzędzi i pojąć technik tam funkcjonujących. Ale możemy pamiętać o jednym – by być ostrożnym.

Staramy się nie chodzić nocą po nieoświetlonych ulicach w niebezpiecznej dzielnicy, a już na pewno zabraniamy tego naszym dzieciom. Jednak wciąż zbyt mało osób pamięta, że te same zasady obowiązują podczas surfowania w internecie. Wystarczy uświadomić sobie, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kto kryje się po drugiej stronie monitora, kto podepnie się do naszego komputera, wykorzysta naszą sieć domową (bądź szkolną) lub też włamie się na skrzynkę pocztową.

Zawsze jednak możemy utrudnić dostęp do naszych kont. Wystarczy przemyślane i możliwie skomplikowane hasło. Powinno ona zawierać nie tylko litery, ale też znaki interpunkcyjne czy liczby. Dobrym sposobem jest zastąpienie liter zbliżonymi do nich kształtem cyframi (np. zamiast „E” podać „3”). Warto też rozdzielać elementy hasła znakami (np. „Ala+ma+kota”). W ten sposób nawet banalne w treści hasło może poważnie utrudnić dostęp do naszych zasobów. Jak ognia powinniśmy unikać krótkich haseł, złożonych z rosnących bądź malejących ciągów cyfr, czy też kolejnych liter alfabetu. Według szacunków portalu niebezpiecznik.pl (poświęconego tematyce bezpieczeństwa w sieci) jednym z najpopularniejszych haseł w Polsce jest „123456”.

Niestety, dla ułatwienia sobie pracy wciąż często zapisujemy hasła do kont i pozostawiamy je w widocznych miejscach, aby nie trzeba było ich potem szukać. Tym bardziej niefrasobliwe jest zamieszczanie na obudowach komputerów jakichkolwiek naklejek bądź napisów zawierających dane dostępowe. A jednak podobne błędy popełniają nawet czołowe osoby w państwie. Przed rokiem całą Polskę obiegło zdjęcie służbowego laptopa premiera Donalda Tuska, na którym naklejona była karteczka z loginem i hasłem. Tymczasem podobne pomoce stanowią łakomy kąsek dla tych, którzy chcą złamać nasze zabezpieczenia i dostać się do prywatnych danych.

Jedną z ważnych rzeczy, o których często zapominamy jest trwałość treści zamieszczanych w internecie. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że pojedynczy użytkownik nie ma praktycznie żadnych możliwości usunięcia z sieci raz zamieszczonych materiałów. Dla przykładu serwis archive.org regularnie skanuje (i – co istotne – zapisuje) zawartości rozmaitych stron internetowych. Dzięki niemu możemy odczytać ich stany sprzed tygodni, miesięcy, a nawet lat. Wystarczy w okno przeglądarki wkleić pełen adres interesującej strony, by poznać kalendarium zmian.

O zasadach bezpieczeństwa powinniśmy pamiętać także wtedy, gdy korzystamy z portali społecznościowych. Praktycznie każdy uczeń i spora część nauczycieli posiada konto na Facebooku bądź Naszej Klasie. Bezrefleksyjne korzystanie przez pedagogów z narzędzi społecznościowych może nieść jednak ze sobą pewne ryzyko.

Problem pojawia się, gdy dzielimy się kontrowersyjnymi klipami bądź zamieszczamy ostre komentarze. Szczególnie jeśli wpisy te mają status publiczny. Wówczas należy się liczyć z tym, że prędzej czy później może przeczytać go rodzic któregoś z uczniów, dyrektor szkoły bądź też... dziennikarz. Ostrożność w tej kwestii jest bardzo ważna, przede wszystkim w sytuacji, kiedy wykonywany zawód jest traktowany jako społecznie odpowiedzialny. Z tego względu równie istotne, co ważenie słów (treści) w internecie, jest zapewnienie odpowiedniego poziomu prywatności naszych wpisów.

Korzystając z portali społecznościowych, warto więc zapoznać się z tzw. polityką prywatności serwisu oraz sprawdzić ustawienia reglamentujące dostęp do zamieszczanych przez nas treści, czyli to kto i na jakich zasadach będzie miał do nich dostęp. Na tę kwestię warto też zwrócić uwagę uczniom, bo jak pokazuje m.in. raport „Dzieci sieci”, przygotowany przez gdański Instytut Kultury Miejskiej, ochrona swojej prywatności w internecie to jedno z najbardziej zaniedbywanych aspektów przez nastolatków.

Funkcjonowanie w sieci i bezpieczeństwo poruszania się po internetowych zasobach to zagadnienia, o których nie powinno się zapominać podczas zajęć szkolnych. Uczniowie zazwyczaj nie mają problemu z techniczną stroną funkcjonowania serwisów internetowych, ale często brakuje im refleksji nad tym, jakie informacje mogą udostępniać. Na porządku dziennym są sytuacje, w których upubliczniają swoją prawdziwą tożsamość, adres zamieszkania, numer telefonu czy też zdjęcia i filmy z prywatnych wydarzeń.

Chcąc uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji takich działań, trzeba zawsze pamiętać o podstawowych zasadach bezpieczeństwa.