Odrzucenie, brak akceptacji ze strony rówieśników – jak pomóc?
23/05/2014(oprac. Małgorzata Rożyńska)
Wychowawcy dość szybko dokonują rozeznania w sytuacji społecznej uczniów i dowiadują się, którzy z nich są w klasie odrzuceni czy izolowani, nie mają nieakceptacji ze strony rówieśników. Warto wiedzieć, że zarówno motywy okazywania niechęci lub odrzucenia, które z czasem mogą przerodzić się w formę nękania, jak i taktyki ich stosowania przez uczniów mogą być rozmaite.
Wobec tego sformułujmy podstawowe wskazówki, którymi warto się kierować przy udzielaniu pomocy uczniowi odrzuconemu (izolowanemu/ nękanemu), by miał większe szanse na prawidłowe funkcjonowanie. Na początek poznajmy kilka krótkich charakterystyk uczniów sporządzonych przez nauczycieli.
UCZEŃ „1” (edukacja wczesnoszkolna).
Jednym z problemów, z którym się zmagam od początku roku szkolnego jest dyskryminacja jednego z uczniów z powodu jego otyłości. Chłopiec jest bardzo spokojny i mało aktywny. Nikomu nie wyrządza krzywdy, a jednak dzieci nie lubią go i unikają nawet podania mu ręki.
UCZEŃ „2” (klasa piąta).
Chłopiec uchodzi za tzw. ucznia trudnego, często jest nieprzygotowany, niechętnie pracuje na lekcjach, nieuprzejmie odnosi się do rówieśników, widać, że zaniedbuje higienę. Jego problemy w dużej mierze związane są z nie najlepszą opieką rodzicielską i środowiskiem, w jakim się wychowuje. Uczeń swoją postawą budzi niechęć u pozostałych uczniów w klasie. Szczególny problem pojawia się, gdy podczas lekcji dzieci mają pracować w zespołach: żadna z grup dobrowolnie nie chce go przyjąć. Jeśli grupy dobierane są na zasadzie losowania, ci, do których ma dołączyć ten uczeń, okazują swoje niezadowolenie i w czasie pracy wyraźnie go ignorują.
UCZENNICA „3” (klasa szósta).
Dziewczynka jest uczennicą z niedosłuchem. Od jakiegoś czasu zauważyłam, że jest nielubiana w klasie, a niekiedy wręcz odrzucana. Zdaniem innych uczniów dziewczynka jest zbyt ulgowo traktowana przez innych nauczycieli. Uczniowie argumentują, że dziewczynka wykorzystuje swoją niepełnosprawność jako usprawiedliwienie niewykonanych zadań, podczas gdy oni są konsekwentnie rozliczani przez nauczycieli. Próbowałam wyjaśnić uczniom jej sytuację. W ostatnim czasie dowiedziałam się od jej rodziców, że niechętnie chodzi do szkoły. Coraz częściej zdarza się, że przed wyjściem płacze lub narzeka na bóle brzucha, ponieważ – jak mówi – nie radzi sobie z atakami rówieśników, np. złośliwymi uwagami, komentarzami, a także z wyłączaniem jej z życia klasy.
UCZEŃ „4” (klasa piąta).
W mojej klasie jest uczeń, który – jak sądzę – jest kozłem ofiarnym. Chłopiec jest bardzo niepewny siebie, często wycofuje się, przeżywa ogromne lęki w każdej sytuacji społecznej. Często reaguje płaczem, np. przed sprawdzianem lub po otrzymaniu oceny z odpowiedzi. Zauważyłam, że jego relacje z rówieśnikami z klasy często zmieniają się, otóż bywa tak, że na jednej przerwie bawi się razem z kolegami, a na kolejnej jest zapłakany, ponieważ ci sami koledzy sprowokowali go do płaczu, chowając mu np. piórnik. Ostatnio miałam rozmowę z rodzicami tego ucznia, którzy poinformowali mnie, że chłopiec czuje się nękany przez kolegów. Czytałam na temat przeciwdziałania przemocy i dowiedziałam się, że kozioł ofiarny nie tylko jest ofiarą agresywnych zachowań grupy, lecz także je prowokuje, czyli jest zwykle tzw. osobą bierno-agresywną.
UCZENNICA „5” (gimnazjum, klasa druga).
W mojej klasie jest uczennica wybitnie zdolna. Dziewczynka z sukcesami rozwija swoje pasje, bierze udział w wielu konkursach. Jej problemem jest to, że nie ma koleżanek, jest osamotniona, unika kontaktów, z nikim nie rozmawia (na przerwie czyta książki), niechętnie uczestniczy w życiu klasy, rezygnuje z klasowych wyjazdów. Matka potwierdza, że dziecko nie ma żadnych znajomych. Dziewczynka ucieka w świat książek. Uczniowie z klasy wyraźnie jej unikają i coraz częściej z ironią komentują jej sukcesy. Nie zapraszają jej do wspólnego spędzania czasu podczas przerw, bo jak twierdzą „to jej problem, że nie chce z nami rozmawiać”.
Jak widać na podstawie powyższych opisów, nie można stworzyć uniwersalnego obrazu ucznia, który jest odrzucony, nieakceptowany, izolowany i który też może być ofiarą nękania ze strony rówieśników.
Wszyscy nauczyciele, którzy sporządzili te charakterystyki, przeprowadzili sporo rozmów ze swoimi uczniami, a także z ich rodzicami. Poruszyli ważne tematy, np. podobieństwa i różnice między ludźmi, równouprawnienie. Podjęli także starania, aby przy każdej okazji podkreślać zalety tych uczniów, podnosić ich poczucie przynależności do grupy i poczucie własnej wartości.
To dobry kierunek. Jednak nauczyciele zapytują: co jeszcze można zrobić, by pomóc uczniom, a także w jaki sposób poprawić ich relacje z rówieśnikami. To ważne pytania, ale każdy przypadek wymaga indywidualnego rozpoznania, nie można udzielić uniwersalnej odpowiedzi… Jednak spróbujmy określić kierunek działania:
- Dokładnie poznajmy sytuację ucznia: jego dotychczasowe doświadczenia, sytuację rodzinną, społeczną, osobowość. Warto zasięgnąć porady psychologa/ pedagoga szkolnego lub specjalisty z poradni psychologiczno-pedagogicznej (można umówić się ze specjalistą na diagnozę/ obserwację uczestniczącą na wybranych zajęciach). Należy ustalić, dlaczego dany uczeń stał się kozłem ofiarnym. Nieodzowne jest przeanalizowanie jego zachowania, zastanowienie się, co można w jego zachowaniu zmienić i co eliminować, a także jakie umiejętności powinien nabyć, aby mógł lepiej komunikować się z rówieśnikami i być przez nich akceptowanym.
- Nawiążmy dobry kontakt z rodzicami i zachęćmy ich do współpracy. Niezbędna jest praca psychoedukacyjna.
- Uczmy naszych uczniów tolerancji, empatii, wrażliwości na potrzeby innych, szacunku do inności. Wyraziście i stanowczo komunikujmy o naszej postawie i stosunku wobec przemocy: „Nie akceptuję jakiejkolwiek formy przemocy. Jestem przeciwna(y) stosowaniu przemocy. Wyśmiewanie się z kogoś jest przemocą, nie godzę się na takie zachowanie.” itp. (poinformujmy o tym uczniów danej klasy i ich rodziców).
- Pamiętajmy też o tym, by indywidualnie rozmawiać z uczniami, którzy odgrywają rolę nękających (stosujących przemoc), oni również często potrzebują pomocy. Czasami o wiele ważniejsze jest to, by zamiast prowadzić kolejny warsztat z całą klasą, poświęcić czas na indywidualną rozmowę.
- Zastanówmy się, na ile w pracy wychowawczej skupiamy się na kształtowaniu zachowań, a na ile na ich eliminowaniu. Warto strategię uczenia społecznych zachowań uczniów i rozwiązywania problemów zmienić ze sposobu, który kładzie nacisk na informowanie uczniów, czego nie wolno robić, jakie zachowanie jest zakazane, na to, jak postępować – czyli jakie zachowanie jest właściwe i oczekiwane.
Zacznijmy od sformułowania zasad obowiązujących w grupie w sposób pozytywny. Przykład: zamiast zasady „Nie dokuczamy sobie.” sformułujmy ją jako „Jesteśmy mili dla innych.” - Jeśli zdecydujemy się na udział w szkoleniu (np. na temat przeciwdziałania przemocy rówieśniczej), to pamiętajmy o tym, że szkolenie będzie dla nas wartościowe nie ze względu na to, że zyskamy konkretną wiedzę pedagogiczną czy psychologiczną, aby móc ją zastosować w praktyce jak receptę. Szkolenie będzie pomocne dla nas wychowawców tylko wtedy, gdy będziemy mieli możliwość omówienia na nim swoich trudności. To bardzo istotne, abyśmy potrafili dzielić się swoimi wątpliwościami i niepokojami z innymi nauczycielami i prowadzącymi szkolenie oraz żeby wspólnie „przerobić problem”. Tylko w ten sposób właściwie będziemy mogli określić sytuację w klasie i znaleźć sposób na poradzenie sobie z problemem.
Pamiętajmy: na udzielenie pomocy nigdy nie jest za późno.