Moralność mediów
18/01/2021Specjaliści do spraw mediów podkreślają, że aktywność użytkowników sieci jest śledzona z różnych powodów. Firmy i agencje reklamowe korzystają z wiedzy o upodobaniach i wyborach konsumentów.
Czy powinniśmy akceptować jeszcze większy wgląd w naszą działalność w sieci?
Prawda czy fałsz?
Weryfikowanie jakości i rzetelności informacji, które pojawiają się w sieci, to zadanie trudniejsze, niż się wydaje. Konsekwencje rozpowszechniania nieprawdziwych wiadomości mogą być trudne do przewidzenia. Anonimowość w sieci spowodowałaby duży problem – brak możliwości odróżnienia wiadomości prawdziwych od sfałszowanych. Jest to podstawowy powód, dla którego audyt źródła informacji powinien być uproszczony. Z drugiej strony twórca powinien być odpowiedzialny za treść podawanej informacji. W związku z tym zasady na wszystkich płaszczyznach należy modyfikować i uprościć, tak aby uniknąć informacyjnego chaosu. Trudność polega na pogodzeniu kwestii sprawdzania źródeł internetowych przy jednoczesnym zagwarantowaniu bezpieczeństwa i prywatności dla wszystkich osób korzystających z internetu.
Granica między prywatnością a bezpieczeństwem
Nie bez powodu usługodawcy często stawiają swoim użytkownikom ograniczenia wiekowe. Wynika to z dbałości o ograniczenie dzieciom dostępu do treści nieodpowiednich, a także z konieczności wzięcia odpowiedzialności przez użytkowników za publikowane treści. Pytanie dotyczące bezpiecznego korzystania z narzędzi sieciowych może rodzić kontrowersje w zakresie skali ingerencji organów nadzorujących w prywatność użytkowników. Gdzie należy wytyczyć granicę między bezpieczeństwem różnych grup użytkowników a ich prawem do prywatności? Zachęcamy Państwa do zastanowienia nad tematem badania aktywności użytkowników sieci w kontekście bezpieczeństwa publicznego. Ciekawe refleksje na ten temat prezentuje profesor Michał Kleiber na łamach magazynu „Wszystko Co Najważniejsze”.