Naturalne procesy uczenia się i rozwijania w wielu dziedzinach wymagają istnienia bodźców z zewnątrz. Kłopot pojawia się wówczas, gdy informacji i stymulantów jest więcej, niż układ nerwowy potrafi przyjąć.

 

Nie tylko WWO

halas

Temat przestymulowania sensorycznego jest bardzo dobrze znany osobom, które w psychologii są określane jako osoby wysoko wrażliwe. Jest to stan, w którym zmysły są przeciążone docierającymi do nich informacjami. Wyciszenie czy zrelaksowanie się jest bardzo trudne. Czasami trudno przyjąć i przetworzyć całość informacji, która pojawia się w otoczeniu. Osoby wysoko wrażliwe często potrzebują odpocząć w samotności albo w swoim ulubionym miejscu, co pozwala im przyjąć bodźce zewnętrzne, przepracować je i wrócić do stanu równowagi.

Przeciążające mogą być intensywne zapachy, głośna muzyka lub hałas i gwar (np. szkolny), a także silne światło. Oznakami przebodźcowania są np. złość lub nawet agresja, ale też płacz i poszukiwanie spokojnego otoczenia. Podobne objawy jak u osób wysokowrażliwych (WWO) pojawiają się też u osób z ADHD czy ADD, ale to nie oznacza, że osoby bez takiej diagnozy nie mogą poczuć się przebodźcowane.

Poczucie przeciążenia, poirytowanie bez wyraźnego powodu, pojawiające się lęki lub uogólnione dyskomfort emocjonalny również mogą być objawami przeciążenia sensorycznego. Okres świąteczny obfitował w spotkania, wyjazdy, wizyty w hałaśliwym i przeludnionym centrum handlowym, pośpiech przygotowań. To bogactwo różnorodnych bodźców sprawia, że czasem ciężko jest odpocząć. Może prowadzić do zaburzeń uwagi, kłopotów ze snem czy ogólnie pojętym zdrowiem.
 

Odpowiedzialność po każdej stronie

Szybkie tempo życia, natychmiastowa gratyfikacja, przesadnie długi czas spędzany przed ekranem to obszary, które pozornie nie są skorelowane z edukacją. Jak mówi Małgorzata Pruś w tekście dla „Monitora Dyrektora Szkoły”: Nadmiar bodźców nie jest jedynie domeną smartfonów, telewizorów oraz galerii handlowych. To nie jest tylko i wyłącznie problem samych rodziców oraz ich dzieci, które zbyt często i za długo przebywają przed niebieskimi ekranami. Zdalne nauczanie, które dominowało podczas pandemii, ale też ogólny postęp technologiczny i społeczny powodują, że temat przebodźcowania jest coraz bardziej powszechny.

Nie tylko stale wyskakujące powiadomienia o nowej wiadomości, aktywności znajomego, dodaniu nowych informacji czy dodatku w grze są przyczynami przestymulowania zmysłów. Brak czasu na nudę, która w obecnych czasach jest reliktem przeszłości, czy długotrwałe przebywanie w aktywnym w wielu obszarach środowisku to przyczyny przeciążenia układu nerwowego. Naturalnie szczególnie narażone na to zjawisko są dzieci, u których dojrzałość wszystkich struktur jest niska i którym brakuje naturalnych kompetencji do selekcjonowania bodźców czy regenerowania zasobów. O konsekwencjach, ale też metodach na eliminowanie problemu przestymulowania sensorycznego można przeczytać w „Monitorze Dyrektora Szkoły”. Krótka refleksja dotycząca przestrzeni w szkole czy organizacji roku szkolnego może okazać się pierwszym krokiem ku szkole bardziej przyjaznej i redukującej przebodźcowujący chaos. Może pomóc w budowaniu wspierającej i mądrze zorganizowanej edukacji.

 

Źródło:

Małgorzata Pruś, Co za dużo, to niezdrowo – dobre zasady pomagające radzić sobie z przebodźcowaniem dzieci w szkole, Monitor Dyrektora Szkoły, https://www.monitorszkoly.pl/artykul/co-za-duzo-to-niezdrowo-dobre-zasady-pomagajace-radzic-sobie-z-przebodzcowaniem-dzieci-w-szkole (dostęp: 14.12.2022).