Kolor włosów, budowa ciała czy temperament to nie jedyne cechy, jakie odróżniają nas od siebie. Na popularności zyskuje koncepcja naukowa dotycząca zróżnicowania ludzi w bardzo wielu obszarach, w tym na poziomie układu nerwowego. Uważa się, że konieczne będzie przewartościowanie pojęć dotyczących deficytów rozwojowych i zaburzeń.

baner puzzle reka

 
Więcej niż rasa

Wieloletnie badania i obserwacje antropologiczne pozwoliły wyłonić pewien kanon dotyczący klasyfikacji człowieka. Fenotyp, czyli przede wszystkim zewnętrzne cechy zależne od dziedziczonej puli genowej, a także pochodzenie geograficzne stanowią najpopularniejsze zakresy systematyzacji gatunku ludzkiego. W kontekście socjologicznym określenie rasy człowieka odnosi się też do kultury, narodowości, a czasem nawet religii.

W toku rozwoju nauki, a co za tym idzie – wiedzy o człowieku – podkreślano coraz wyraźniej temat zmienności gatunku ludzkiego i proponowano odchodzenie od terminologii sprzyjającej spłycaniu pojęć związanych z populacją. Pogłębianie wiedzy o genetyce pozwoliło na ewolucję poglądu głoszącego brak naukowej zasadności dla podziału ludzi na rasy. Idąc dalej tym tropem, zaczęto analizować nie tylko podobieństwa czy różnice wynikające z koloru skóry i faktury włosów, lecz także funkcjonowania układu nerwowego.

Teorie dotyczące neuroróżnorodności budzą wątpliwości dotyczące tradycyjnej klasyfikacji zaburzeń rozwojowych, dostrzegają w nich odmienny model funkcjonowania. Stąd też badacze proponują postrzegać osoby w spektrum autyzmu lub ze stwierdzonym ADHD w nowych kategoriach.
 

Ukryte potencjały

Szczególną uwagą w temacie neuroróżnorodności cieszą się koncepcje amerykańskiego edukatora i psychologa Thomasa Armstronga. Jako szef Amerykańskiego Instytutu Nauk i Rozwoju Człowieka Armstrong zyskał możliwość zaprezentowania swoich teorii w prawie trzydziestu krajach świata, co pozwoliło zainteresować jego teorią wielu specjalistów związanych z nauką i edukacją na sześciu kontynentach.

Armstrong proponuje holistyczne spojrzenie na człowieka i podkreśla konieczność przyjrzenia się osobom, które dzisiaj określane są przez pryzmat tego, co nazywamy zaburzeniami. Słynny psycholog proponuje przyjęcie koncepcji, zgodnie z którą kontekst historyczno-kulturowy jest jednym z kluczowych punktów definicyjnych. Dopuszcza też myśl o tym, że to, co obecnie określane jest mianem nieprawidłowości rozwojowej, straci swoje miejsce w nomenklaturze, podobnie jak wcześniej stało się ze słowem rasa. W miejsce tych przebrzmiałych i nienowoczesnych haseł wkracza neuroróżnorodność. Jest ona odpowiedzią na konfrontowanie obrazu funkcjonowania coraz większych grup ludzi w kontekście przemian społecznych. Co konkretnie kryje się za tym sformułowaniem warto przeczytać w artykule Aleksandry Kubali-Kulpińskiej dla magazynu Życie Szkoły.

 

Źródło:

  1. Aleksandra Kubala-Kulpińska, Koncepcja neuroróżnorodności, Życie Szkoły, https://www.zycieszkoly.com.pl/artykul/koncepcja-neuroroznorodnosci (dostęp: 21.06.2022).