Jeżeli do przynajmniej jednego rodzica ucznia nie dotarło do 28 lutego zawiadomienie o planowanym na 31 sierpnia zamknięciu placówki szkolnej, sądy administracyjne unieważniają decyzję samorządu – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Unieważnienie nie ratuje szkół przez zamknięciem, ale oznacza odprawy, a czasem nawet odszkodowania dla nauczycieli. Tak stało się np. w Niechanowie w województwie małopolskim, gdzie urzędnicy samorządu nie byli w stanie udowodnić, że wymagane prawem pisma wysłali do wszystkich zainteresowanych.

Procedura likwidowania szkół jest bardzo precyzyjnie opisana ustawowo – wystarczy jeden błąd formalny, by móc skutecznie walczyć z decyzją samorządu. Dlatego wszyscy obrońcy szkół przeznaczonych do zamknięcia powinni przede wszystkim bardzo uważnie prześledzić przepisy prawa i porównać je z realizowaną przez odpowiednie organy konkretną procedurą.