Rzeczywisty czas pracy polskich nauczycieli jest o kilkanaście procent dłuższy niż być powinien. Mimo to nauczyciele spędzają mniej czasu przy tablicy niż pedagodzy z innych krajów OECD. To pokazuje, jak bardzo jest rozbudowana w polskiej szkole biurokracja.

Najnowszy raport edukacyjny OECD pokazuje, że nauczyciel szkoły podstawowej spędza przy tablicy średnio 782 godziny rocznie. Jednak różnice w długości pracy nauczycieli w poszczególnych krajach są duże. Nauczyciele w Grecji i Rosji pracują 570 godzin, a w Chile, Indonezji i Stanach Zjednoczonych – ponad tysiąc godzin – podaje „Dziennik Gazeta Prawna”. W gimnazjum prowadzi się mniej zajęć, bo 694 godziny, a w szkołach ponadgimnazjalnych – 655. Tu także różnice w liczbie przepracowanych godzin przez nauczycieli z różnych krajów są ogromne. Przykładowo: w Danii ta liczba to 369, a w Argentynie, Chile czy USA – aż tysiąc.

Różnice w przepisach i inne zasady naliczania godzin pracy sprawiają, że ciężko jest porównać długość pracy nauczycieli z różnych państw. Jak wskazuje raport, rzeczywisty czas pracy nauczycieli jest zazwyczaj dłuższy niż ten podany w przepisach. Rekordzistką jest w tym Polska. Nasi pedagodzy spędzają w pracy 14% więcej czasu niż wynika z prostych statystyk. Z kolei nauczyciele deklarują, że na obowiązkowe przygotowywanie i wypełnianie dokumentacji poświęcają więcej niż połowę swojego czasu pracy i to na wszystkich szczeblach edukacji.

Problem biurokracji w polskim szkolnictwie zaczęto zauważać także w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Przy resorcie powstał zespół, który rekomenduje zmiany dotyczące szkolnej dokumentacji i istniejących procedur.