W co piątej podstawówce i co trzecim gimnazjum nie ma świetlicy. Jeszcze gorzej rzecz wygląda w liceach – tu funkcjonują one w zaledwie 18,83% placówek. A w tych szkołach, w których świetlice są, nader często dzielą pomieszczenie ze... stołówkami. Związek Nauczycielstwa Polskiego właśnie opublikował raport dotyczący funkcjonowania szkolnych świetlic i opieki świetlicowej.

„Społeczne zapotrzebowanie na opiekę w świetlicach szkolnych będzie wzrastało, co wiąże się z przemianami gospodarczymi zachodzącymi w kraju i ich wpływem na życie rodzin w kontekście życia jednostkowego (wydłużenie czasu pracy rodziców, brak wystarczającej opieki nad dzieckiem)” – alarmują autorzy raportu ZNP i dodają, że w myśl przepisów prawa świetlica szkolna jest integralną częścią szkoły przeznaczoną dla uczniów nie tylko klas młodszych, ale przede wszystkim dla uczniów pozbawionych opieki rodziców w czasie ich pracy zawodowej.

To szczególnie ważne w kontekście rządowych planów posłania sześcioletnich dzieci do szkół. Zgodnie z obowiązującymi przepisami pozostawienie dziecka bez koniecznej opieki stanowi wykroczenie, a w określonych sytuacjach nawet przestępstwo. Co więcej, szkoły mają ustawowy obowiązek organizowania opieki świetlicowej.

Tymczasem badanie ZNP ujawniło, że w prawie 40% szkół podstawowych, w ponad 60% gimnazjów i w ponad 80% szkół ponadgimnazjalnych po lekcjach świetlica jest nieczynna. Ba, w co piątej podstawówce i co trzecim gimnazjum nie ma świetlicy w ogóle.

Wniosek? Związek ma plan, by ratować etaty nauczycielskie poprzez wysyłanie pedagogów do świetlic.