Uczyć po fińsku...
30/10/2013Dobra edukacja nauczycieli, prestiż zawodu i nastawienie na budowanie więzi społecznych, dodatkowo unikanie testowego sprawdzania wiedzy i nacisk na empiryczne nauczanie przedmiotów przyrodniczych – o najważniejszych szkolnych zasadach w Finlandii opowiada na jednym z portali Markku Hannula, profesor edukacji matematycznej na Uniwersytecie Helsińskim.
W fińskim systemie oświaty wyróżnia się zasadniczo dwie kategorie nauczycieli. Ci dysponujący wiedzą ogólną prowadzą zajęcia w sześciu pierwszych klasach. Specjaliści zaś nauczają od jednego do trzech przedmiotów w klasach VII–XII. Jak tłumaczy prof. Hannula, każdy nauczyciel musi skończyć studia magisterskie z „nadzorowaną praktyką dydaktyczną”. Specjalista zdobywa dyplom z danego kierunku oraz odbywa roczny kurs pedagogiczny. Jednak wymagający system selekcji powoduje, że rekrutację na studia pedagogiczne pozytywnie przechodzi tylko ok. 10 procent starających się o przyjęcie.
Prof. Markku Hannula zwraca też uwagę na to, że nauczyciele w Finlandii cieszą się dużym prestiżem, co zmienia podejście do zawodu. Belfrowie mają swobodę w tworzeniu programów nauczania na poziomie szkoły i organizowania zajęć. Sami także badają postępy uczniów. Jedynym egzaminem zewnętrznym, jednolitym w całym kraju, jest matura.
Fiński system edukacyjny w pierwszych latach (do VI klasy) nastawiony jest na kształcenie obywatelskie, budowanie więzi społecznych. Dlatego też klasy są praktycznie niezmienne, a z dziećmi pracuje ten sam nauczyciel, co pozwala bliżej poznać także rodziny uczniów i ich sytuację.