Pięć lat temu w szkołach niepublicznych uczyło się 122 tysiące uczniów, dziś jest ich ponad 160 tysięcy. Wzrost nastąpił mimo ogólnego spadku liczby dzieci w szkołach. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.

Najważniejszy to mniej lub bardziej dobrowolne przekształcanie szkół samorządowych w jednostki zarządzane przez podmioty inne niż gmina. Zmiany te są podyktowane szukaniem oszczędności i ochroną małych szkół przed zamknięciem.

Jednak jest też powód oddolny, związany głównie z reformą obniżającą wiek pierwszoklasistów. Rodzice w obawie przed powszechnie opisywanym nieprzygotowaniem szkół publicznych do potrzeb maluchów szukają rozwiązań alternatywnych. A tymi są często mniejsze i bardziej przyjazne dla 5- i 6-latków szkoły prywatne i społeczne.

Wreszcie - w przekonaniu niektórych rodziców szkoły niepubliczne są lepsze, np. mają lepsze wyniki sprawdzianu szóstoklasisty. Wyniki uczniów ze szkół publicznych były średnio o 11 punktów procentowych gorsze od rezultatów osiąganych przez absolwentów szkół niepublicznych. Oczywiście ważny jest efekt skali i pewne przekłamania statystyczne związane choćby z liczbą uczniów w jednym i drugim rodzaju szkół. Poza tym, są i tacy, którzy twierdzą, że wyniki egzaminów nie są najważniejsze i nie świadczą o jakości szkoły.