Syndrom poniedziałku, niedzielna nerwica, monday blues czy Sunday Night Blues (syndrom niedzielnego popołudnia) – lęk przed poniedziałkowym powrotem do pracy doczekał się wielu określeń. Czy najbardziej depresyjny dzień w roku mógłby przypadać w inny dzień tygodnia? Tegoroczny Blue Monday, czyli domniemany najbardziej depresyjny dzień w roku, przypada 17 stycznia. Ale czy Blue Monday faktycznie stanowi kulminację wszystkich niefortunnych zdarzeń? Co stoi za tym określeniem? I czy jakiekolwiek pozytywne skutki płyną z wyznaczenia takiego dnia w kalendarzu?

 

Blue Monday – czy jest udowodnione naukowo, że algorytm wskaże najbardziej depresyjny dzień w roku? 

O tym, że poniedziałek bywa trudny, przekonał się chyba każdy. Ale na miano najbardziej depresyjnego dnia w roku potrzeba czegoś więcej. Zacznijmy od początku – od nazwy. Miano tego szczególnego dnia wywodzi się od słowa blue, które w języku angielskim – oprócz tego, że oznacza kolor niebieski – jest również kojarzone z melancholią i smutkiem. Sformułowanie I feel blue tłumaczone jest jako jestem smutny, przygnębiony, bez energii. Sama teoria (wielokrotnie obalana i określana jako pseudonauka) została wprowadzona przez Cliffa Arnalla, według którego w trzeci poniedziałek stycznia przypada najbardziej depresyjny dzień w roku. Arnall stworzył algorytm, który zawierał takie składowe, jak: pogoda, miesięczne wynagrodzenie, dług, czas od Bożego Narodzenia, niedotrzymanie postanowień noworocznych czy poziom motywacji. Ten konkretny dzień został zatem wybrany jako naznaczony złą pogodą, poczuciem winy za niezrealizowanie noworocznych postanowień, obawy o pieniądze.

Stworzony przez Arnalla wzór był szeroko komentowany jako pozbawiony sensu z powodu niezgodności jednostek oraz niemierzalności niektórych składowych. Wszystkie wymienione wyżej założenia wydają się kluczowe dla wybrania najbardziej przygnębiającego dnia w roku. Ale czy da się ustalić jeden, wspólny dzień dla wszystkich ludzi, w którym te same czynniki na każdego będą oddziaływać równie negatywnie? Odpowiedź jest prosta: nie! Postawione założenia są nierealne do uśrednienia dla wszystkich ludzi na całej kuli ziemskiej, co dowodzi, że oszacowanie jednego takiego dnia jest niemożliwe. Tę teorię można łatwo  obalić chociażby w odniesieniu do pogody, która w tym samym dniu jest przecież inna w różnych miejscach na świecie. Według doniesień z różnych źródeł Cliff Arnall współpracujący z agencją reklamową miał oszacować taki dzień, by dowiedzieć się, kiedy ludzie będą wyjeżdżać na urlop najchętniej. Ben Goldacre, prowadzący w „The Guardian” rubrykę „Bad Science”, skupiającą się na demaskowaniu pseudonaukowych doniesień, odkrył, że agencja reklamowa Porter Novelli skontaktowała się z dużą liczbą wykładowców uniwersyteckich, by złożyć im ofertę wynagrodzenia w zamian za umieszczenie ich nazwisk w artykule dotyczącym teorii Blue Monday. Dean Burnett, neurobiolog pracujący na wydziale psychologii Cardiff University, opisał algorytm wyznaczający Blue Monday, jako „farsę” zawierającą „bezsensowne pomiary”.

Autor teorii tłumaczył, że cel był szczytny i chciał, aby ludzie walczyli z przygnębieniem dzięki zaangażowaniu w nowe aktywności. Po czasie jednak przyznał, że koncepcja Blue Monday nie jest pomocna i stała się samospełniającą się przepowiednią.

baner blue monday

 
Miłego dnia – na przekór i na zdrowie! 

Założenie Blue Monday, na które wskazywał Arnall, było takie, aby ludzie walczyli ze spadkiem nastroju, a nie się mu poddawali. Być może stworzenie Blue Monday nie było do końca szlachetne, ale jego popularność sprawiła, że dzień znalazł swoje miejsce w kalendarzu i jest znany na całym świecie. Teraz pora na to, by wykorzystać tę popularność w propagowaniu pozytywnego nastawienia oraz walki z depresją.

Dobrym przykładem jest kampania społeczna #StopBlueMonday, w którą zaangażował się sam autor pseudoteorii. Celem akcji jest zwrócenie uwagi na to, że najbardziej depresyjny dzień w roku nie istnieje, a nasze samopoczucie w dużej mierze zależy od nastawienia. Dobrym sposobem na poprawę nastroju jest ruch – czasem nawet zwykły spacer może zdziałać cuda. Korzystny wpływ ruchu na pracę mózgu, w tym redukcję stresu i nieprzyjemnych uczuć, został wielokrotnie poparty wynikami badań naukowych. Część badaczy, wśród których jest włoska naukowczyni, psycholożka i logopedka Eleonora Palmieri, na podstawie badań przeprowadzanych wspólnie ze słynnym profesorem Piero Crispianim wskazuje na obiecujące efekty prowadzonych terapii ruchowych. Stanowi to kolejny dowód potwierdzający tezę, w myśl której kształtowanie prawidłowych, zdrowych nawyków ruchowych niesie za sobą wiele korzyści. Kultura fizyczna i sport okazują się odpowiedzią na zmniejszanie napięcia i lęku. Zatem pamiętajmy, że ruch to zdrowie i niech hasło #StopBlueMonday towarzyszy nam nie tylko dziś, lecz każdego dnia. Niech każdy ranek da Państwu szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć: to był udany dzień!

 

Źródła:

  1. Dean Burnet, Blue Monday: a depressing day of nonsense science (again), „The Guardian” (dostęp: 13.01.2022).
  2. Wojciech Wychowaniec, Blue monday – najbardziej depresyjny dzień w roku?, (dostęp: 13.01.2022).
  3. Dzień Kultury Fizycznej i Sportu, https://operon.pl/Aktualnosci/Po-szkole/Dzien-kultury-fizycznej-i-sportu (dostęp: 13.01.2022).