Nastania nowej rzeczywistości w szkołach w całym kraju, a szczególnie w dużych miastach, nie można było się spodziewać. Szacuje się, że w Polsce znalazło się 700 tysięcy uczniów i uczennic uchodźczych. Ta sytuacja wiąże się z przystosowaniem uczniów do multikulturowości, ale też obnaża brak odgórnych rozwiązań wspierających w edukacji.

 

Oczywiste bariery

uczen z flaga ukrainy

Nie jest zaskoczeniem, że licznie przybywający do polskich klas uczniowie z objętej wojną Ukrainy bardzo rzadko posługują się językiem polskim. Nie ma żadnego powodu, dla którego należałoby się spodziewać innej sytuacji. Gościnne przyjęcie nowych osób do szkół to dopiero pierwszy krok na długiej drodze budowania międzykulturowej edukacji. Niezbędne oszacowanie oddziału, do którego najkorzystniej będzie przyjąć konkretnych uczniów, ostrożne ustalanie składu klas, troska o zaopiekowanie gospodarzy czyli dzieci już wcześniej uczęszczających do szkół – to codzienność wielu placówek.

W wielu przypadkach należy wkalkulować działania profilaktyczno-wychowawcze, które, nakierowane na otwartość i integrację zespołów, uwolnią uczniów pochodzących z krajów antagonizujących od brzemienia odpowiedzialności za działania przywódców ich ojczystych państw. W takim konstrukcie – swoistej wieży Babel – nie wystarcza samo dostawianie ławek i krzeseł. Niezbędne jest działanie wieloobszarowe, które pozwoli wszystkim uczestnikom dzisiejszej edukacji poczuć się bezpiecznie. Przyjazna atmosfera, zadbanie o sferę emocjonalną i łagodne wdrażanie do skutecznej komunikacji wysuwają się na pierwszy plan. Przełamywanie oczywistej bariery językowej to tylko jeden z obszarów wymagających troski.
 

W poszukiwaniu rozwiązań

Niezwykła mobilizacja, jaka nastąpiła po agresji Rosji na Ukrainę, ujawniła się wielu sferach życia. Nie ominęło to szkół, które w ogromnej większości, wysiłkiem nauczycieli i nauczycielek, starają się zapewnić odpowiednie warunki przybyłym uczniom. Niewyczerpane zasoby gościnności i otwartości nie są jednak wystarczające do tego, aby wszystkie potrzeby zostały zaspokojone.

Częściowo sprawę ratują oddziały przygotowawcze. Pomijając kłopoty finansowo-kadrowe, wiele placówek nie będzie w stanie wygospodarować wystarczająco dużo miejsca, aby utworzyć taki oddział u siebie. Oczywisty brak przygotowania polskiej kadry do nowych warunków i testowanie wszystkich opcji „na gorąco” nie ułatwiają zadania. Znany Państwu dobrze specjalista do spraw edukacji i coach Jarosław Kordziński w magazynie „Wszystko Co Najważniejsze” również rozważa te kwestie. Jako jedno z rozwiązań proponuje rozwinięcie tematu asystentów międzykulturowych, których obecność, mająca umocowanie prawne, mogłaby w pewnym stopniu odciążyć przytłoczoną obecnie kadrę. Czy wprowadzenie ich do szkół to zadanie proste i możliwe do przeprowadzenia w krótkim czasie? Zachęcamy do zapoznania się z opinią eksperta w tej sprawie.

 

Źródło:

  1. Jarosław Kordziński, Uczniowie z Ukrainy i polska szkoła, https://wszystkoconajwazniejsze.pl/jaroslaw-kordzinski-uczniowie-z-ukrainy/, (dostęp: 06.04.2022).